wtorek, 1 grudnia 2015

gonienie króliczka

Zagrożenie wszystkimi chorobami przenoszonymi drogą płciową - na równi z HIV - jest w Polsce problemem (w dodatku zawsze narastającym podczas wakacji). I może nawet źle, że mówi się częściej w tym kontekście o AIDS niż kile, rzeżączce lub HPV (choć konsekwencje i możliwości wyleczenia z tych chorób są skrajnie różne). Mój komentarz odnosił się jednak do raportu ONZ na temat epidemii AIDS, dlatego nie poruszyłem aspektu wszystkich chorób przenoszonych drogą płciową.
Kadencja obecnego prezydenta już się kończy, więc trochę szkoda czasu wracać do tego co było. Lub czego nie było. Nowy będzie miał za to przed sobą kilka lat, aby naprawić błędy i zaniechania poprzednika. Edukacja seksualna jest w wielu zachodnich krajach a tam liczba zakażonych i coroczny jej wzrost jest o wiele większy niż w Polsce, dlaczego przybywa zakażonych głównie wśród homoseksualistów, nie z niewiedzy nt wirisa i metod bezpiecznego seksu.ale dlatego że oni przestali bać się wirusa, uprawiając świadomie seks bez zabezpieczenia bo są leki itd., jak można mówić o zakończeniu epidemii choroby zakaźnej jeśli nie mamy ani szczepionki, ani metody całkowitego wyleczenia zakażenia. Z AIDS jest jak z goniniem króliczka. Jak wiadmomo goniąc i to przez lata można z tego żyć, natomiast złapanym króliczkiem niewielu się pożywi. Kilku lauretów Nobla od lat mówi, że retrowirus rzekomo powodujący AIDS nie ma żadnego związku z tą chorobą I dlatego szczpoinki na tę chorobę nie było, nie ma i nie będzie, choć już 20 lat temu ponoć było do niej blisko, całkiem jak do gonionego króliczka.
AIDS to cieżkie infekcje i/lub nowotwory za które odpowiedialne są narkotyki i inne substancje niebezpieczne (w tym stymulanty, psychotropy, afrodyzjaki, ale także transfuzje krwi itd.). Korelacja środowiskowa, m in. wśród narkomanów, homoseksualistów, między konsumpcją kancerogennych substancji (tj. powodujących raka) i AIDS jest oczywista dla każdego, kto rzuci okiem na statystyki. AIDS sporadycznie tylko występuje w krajch o niskim poziomie konsumpcji naroktyków. Z kolei AIDS w Afryce to "cuda diagnostyki", infekcje i choroby które występuja tam od zawsze, a wynikają z niskiego poziomu higieny, doiagnozowanie są jako AIDS. Na gruźlice ONZ pieniędzy nie da, bo to niezbyt modna choroba, na AIDS zawsze się znajdą. Z tego powodu co jakiś czas prasa alarmuowała, że "Afryka wymiera na AIDS". Spokojnie, nie wymiera tylko żywi się pieniędzmi na AIDS, to znaczy żywią się niektórzy i niekoniecznie są to Afrykanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz